Przed wieloma laty poznałem pracownika socjalnego, który przez kilkanaście lat pracował w naszym zakładzie karnym. Odczuwał potrzebę zajęcia się osobami opuszczającymi zakłady karne po skończeniu odbywania kary, którzy wałęsali się po ulicach, kradli, oszukiwali, prowadzili bójki uliczne, spali w wagonach lub na budowach. Krążyli bez sensu i celu, ażeby któregoś dnia znów trafić do więzienia, gdzie mogli sobie odpocząć przed kolejnymi eskapadami, zachowaniami kryminalnymi. Mało było ludzi, którzy wiedzieli jak im pomoc. Dla takich osób więzienie przestało być groźne. Tutaj uczyli się od innych jak postępować skuteczniej, żeby nie być złapanym lub jak zmienić „kryminalną branże” na bardziej opłacalną. Wspomniany wyżej przyjaciel zwolnił się z pracy i założył własną instytucje, kopił kilku pokojowe mieszkanie, do którego zaprosił kilku byłych więźniów. Razem z nim mieszkali, gotowali, żyli na jego koszt zastanawiając się razem nad sensem życia. Rozważając jak można by wrócić do normalności, podjąć prace, być może założyć rodzinę, przestać kraść, pić lub ćpać, itp.


Doświadczenia i obserwacje
Obserwuje, iż solidne postępowanie motywuje ludzi i przynosi efekty. W zakładzie karnym, w którym pracuje od 25 lat pracuje wielu psychologów, pracowników socjalnych, pedagog, duszpasterz z nie małą grupą udzielających się społecznie. Ci ostatni, prowadzą dyskusje, odwiedzają więźniów w ciągu tygodnia prowadząc rozmowy w cztery oczy – angażują się często z wielkim poświęceniem ufając, że można zmienić człowieka i pomóc mu, aby rozpoczął normalne życie lub chociaż nie był zagrożeniem dla społeczeństwa. Niech każdy weźmie na poważnie swoje obowiązki, a wtedy można dokonać przemiany niektórych ludzkich serc. To jest nieodzowny i konieczny warunek, ażeby resocjalizacja się udała.
Kara pozbawienia wolności jest środkiem w walce z przestępczością, z której nie można zrezygnować. Normy prawne, zasady współżycia i wspólnej pracy z więźniami i dla więźniów muszą jednak stworzyć taki klimat, ażeby można było mówić o resocjalizacji. W przeciwnym razie nie ma mowy o poszanowaniu godności ludzkiej i sukcesach w drodze do lepszego życia skazanych, a także radości z własnej pracy. Do tego potrzebni są ludzie, którzy wierzą w sukces i poważnie podejmują wyzwanie jakie stawia nam praca w więzieniu. Milo mi oznajmić, iż spotkałem nie mało takich współpracowników.
