60 minut, w wyjątkowych sytuacjach nieco więcej. Średnio dwa razy w miesiącu. Zwykle 120 minut miesięcznie otrzymuje osadzony i jego rodzina – realnego kontaktu podczas widzeń w zakładzie karnym. 120 minut miesięcznie otrzymuje rodzic i jego dziecko na podtrzymywanie więzi rodzinnych, rodzicielskich, na bycie razem twarzą w twarz, dłoń obok dłoni. 120 minut w miesiącu na realny kontakt pomiędzy mamą, a dzieckiem, tatą, a dzieckiem.

Czy 120 minut jest wystarczające, aby budować relacje, podtrzymywać więzi rodzicielskie, czy rodzinne? Obawiam się, że jest to zdecydowanie za mało. Jednak są ludzie, którym nie jest obojętny los osadzonych, ich dzieci, a także nie jest obojętna im relacja łącząca ich rodziny. Tacy ludzie tworzą Małopolskie Stowarzyszenie Probacja. Jestem dumna, że mogę być jego częścią.

W zeszłym roku w ramach programu Kontakt, miałam możliwość prowadzić kilkanaście widzeń rodzinnych na terenie czterech jednostek penitencjarnych: Areszt Śledczy w Krakowie wraz z Oddziałem Zewnętrznym Kraków – Nowa Huta, Zakład Karny w Trzebini, Zakład Karny w Tarnowie Oddział Zewnętrzny w Tarnowie-Mościcach.

Miałam okazję zobaczyć, wspomniane 120 minut czasu pomiędzy rodzicem, a dzieckiem w trudnej rzeczywistości jaką jest więzienie. Był to czas pełen wzruszeń, uśmiechów, rozmów o dziecięcej codzienności, opowiadań ze szkolnego podwórka, celebracji urodzin czy innych ważnych dla dzieci wydarzeń. Czas wypełniony grą w planszówki, wspólnym malowaniem, lepieniem z plasteliny, czy czytaniem książeczek. Był to też czas bardzo trudnych rozstań, kiedy widzenia dobiegały końca, wtedy też przytulenia były mocniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, a ostatnie spojrzenia na mamę czy tatę wypełnione były łzami.

Miałam przyjemność uzyskać zgodę Dyrektorów wspomnianych jednostek na fotografowanie rodzin podczas widzeń rodzinnych. Każda z rodzin, która brała udział w projekcie Kontakt, otrzymała wyjątkowe zdjęcia portretowe swojej rodziny, które zrobiłam podczas widzeń. Bardzo często było to pierwsze wspólne zdjęcie od 5, 8, 10 lat. Na jednym z widzeń podszedł do mnie chłopiec i powiedział mi, że zrobiłam mu pierwsze zdjęcie ze swoim tatą, które powiesił sobie nad łóżkiem i teraz zasypiając, może patrzeć na tatę i odliczać dni do jego powrotu do domu.

Przed Świętami Bożego Narodzenia finał miał również program Mama, tata teatr i ja realizowany na terenie Oddziału Zewnętrznego Aresztu Śledczego w Krakowie w jednostce w Nowej Hucie. Osadzone mamy od kilku miesięcy przygotowywały się do przedstawienia teatralnego pod okiem utalentowanej aktorki teatralnej Oli Konior po to, aby wystawić je przed swoimi dziećmi na kilka dni przed Wigilią. Efektem tego spotkania są poniższe zdjęcia. I chociaż występ odbywał się w pandemicznych realiach, dzieląc dzieci od swoich rodziców pleksą, to był to czas przepełniony miłością i wdzięcznością, że rodziny mogą się zobaczyć, a nie tylko usłyszeć w słuchawce telefonu.

Myślę, że zdjęcia wyrażają więcej niż wszystko co można byłoby napisać o tych szybko mijających 120 minutach.

Mama , Tata, Teatr i Ja w zakładzie karnym








60 minut, w wyjątkowych sytuacjach nieco więcej. Średnio dwa razy w miesiącu. Zwykle 120 minut miesięcznie otrzymuje osadzony i jego rodzina – realnego kontaktu podczas widzeń w zakładzie karnym. 120 minut miesięcznie otrzymuje rodzic i jego dziecko na podtrzymywanie więzi rodzinnych, rodzicielskich, na bycie razem twarzą w twarz, dłoń obok dłoni. 120 minut w miesiącu na realny kontakt pomiędzy mamą, a dzieckiem, tatą, a dzieckiem.

Czy 120 minut jest wystarczające, aby budować relacje, podtrzymywać więzi rodzicielskie, czy rodzinne? Obawiam się, że jest to zdecydowanie za mało. Jednak są ludzie, którym nie jest obojętny los osadzonych, ich dzieci, a także nie jest obojętna im relacja łącząca ich rodziny. Tacy ludzie tworzą Małopolskie Stowarzyszenie Probacja. Jestem dumna, że mogę być jego częścią.

W zeszłym roku w ramach programu Kontakt, miałam możliwość prowadzić kilkanaście widzeń rodzinnych na terenie czterech jednostek penitencjarnych: Areszt Śledczy w Krakowie wraz z Oddziałem Zewnętrznym Kraków – Nowa Huta, Zakład Karny w Trzebini, Zakład Karny w Tarnowie Oddział Zewnętrzny w Tarnowie-Mościcach.

Miałam okazję zobaczyć, wspomniane 120 minut czasu pomiędzy rodzicem, a dzieckiem w trudnej rzeczywistości jaką jest więzienie. Był to czas pełen wzruszeń, uśmiechów, rozmów o dziecięcej codzienności, opowiadań ze szkolnego podwórka, celebracji urodzin czy innych ważnych dla dzieci wydarzeń. Czas wypełniony grą w planszówki, wspólnym malowaniem, lepieniem z plasteliny, czy czytaniem książeczek. Był to też czas bardzo trudnych rozstań, kiedy widzenia dobiegały końca, wtedy też przytulenia były mocniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, a ostatnie spojrzenia na mamę czy tatę wypełnione były łzami.

Miałam przyjemność uzyskać zgodę Dyrektorów wspomnianych jednostek na fotografowanie rodzin podczas widzeń rodzinnych. Każda z rodzin, która brała udział w projekcie Kontakt, otrzymała wyjątkowe zdjęcia portretowe swojej rodziny, które zrobiłam podczas widzeń. Bardzo często było to pierwsze wspólne zdjęcie od 5, 8, 10 lat. Na jednym z widzeń podszedł do mnie chłopiec i powiedział mi, że zrobiłam mu pierwsze zdjęcie ze swoim tatą, które powiesił sobie nad łóżkiem i teraz zasypiając, może patrzeć na tatę i odliczać dni do jego powrotu do domu.

Przed Świętami Bożego Narodzenia finał miał również program Mama, tata teatr i ja realizowany na terenie Oddziału Zewnętrznego Aresztu Śledczego w Krakowie w jednostce w Nowej Hucie. Osadzone mamy od kilku miesięcy przygotowywały się do przedstawienia teatralnego pod okiem utalentowanej aktorki teatralnej Oli Konior po to, aby wystawić je przed swoimi dziećmi na kilka dni przed Wigilią. Efektem tego spotkania są poniższe zdjęcia. I chociaż występ odbywał się w pandemicznych realiach, dzieląc dzieci od swoich rodziców pleksą, to był to czas przepełniony miłością i wdzięcznością, że rodziny mogą się zobaczyć, a nie tylko usłyszeć w słuchawce telefonu.

Myślę, że zdjęcia wyrażają więcej niż wszystko co można byłoby napisać o tych szybko mijających 120 minutach.